Ze wszystkiego można zrobić kasę, a najłatwiej na dzieciach i graczach gier online. Jak podaje FileFront w najnowszej grze z Electronic Arts, zatytułowanej Battlefield: Bad Company, będzie można kupić w grze broń za realne pieniądze poprzez Xbox Live Marketplace. Oczywiście nie będzie to prawdziwa broń na ostrą amunicję, ale zablokowanych 10 giwer do użycia w grze dopiero po zakupie mikropłatności. W związku z tym faktem od razu pojawia się problem - w jakim stopniu kupiona broń ułatwi życie graczom ją posiadającą. Przecież znajdzie się dużo ludzi co nie zechcą wydać kasę na ekstra zabawkę, albo na przykład ich nie stać. I czy kupiona broń w wersji gry beta będzie także już dostępna w pełnej wersji.
Przypadki gdzie płaci się za dodatki są właściwie we wszystkich spotykanych produktach - w grach często objawia się to jako ekstra mapka, koszulka, jakaś figurka i tak dalej. No ale to było coś ekstra, gdzie gra już stanowiła całość. A tu mamy taki wyskok, to tak jakbyś za patcha do gry musiał płacić.... A znamy tytuły gdzie pewne bronie są odblokowywane wraz ze zdobywaniem punktów doświadczenia gracza w rozgrywce online.
Wali komerchą bo gra na bazie filmu - do tego się już nawet przyzwyczailiśmy... Pół biedy, kiedy trzeba w niektórych grach płacić miesięcznie pewną sumę za to, że możemy grać online czy też by nam postać nie wyparowała. Ale kasa za ekstra giwerę, która pozostanie nieaktywna w menu bo nie zabuliłeś, pomimo faktu posiadania pełnej gry? Cóż, najwyraźniej handlowcy z EA starają się doić kasę maksymalnie jak się da. A może to panowie z Microsoft?
|